Jego ciało już nie daje rady, to efekt wielu walk. Waldemar Kowalski 2021-05-04 18:31. Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim! Marcin Najman bez wątpienia zalicza się do grona Straszne rozwolnienie w różnych sytuacjach to jedno z objaw nerwicy serca. Gdy udałem się do lekarza to on mówił mi co mi dolega i niestety wszystko się zgadzało przepisując mi leki powiedział że one są tylko aby mi pomóc wyjść z choroby i że one same mnie z niej nie wyleczą, muszę sam sobie wmówić że mi nic nie jest. jutro nie idę do pracy. nie daje już rady. jadę do terapeuty, nota bene juz od 2000 roku tam jeżdżę. może coś znowu podpowie, jak żyć, kiedy nadal się coś czuje po rozwodzie. i jak to jest, że nie potrafię go znienawidzić po tym co mi Polubienia: 231,Komentarze: 26.Film użytkownika przerosło mnie to :) (@_.nie.daje.juz.rady._) na TikToku: „#niemamjuzsil #fyp #foryou #super #fypp #jestdobrze🙂🙂🙃”.dźwięk oryginalny - przerosło mnie to :). Wiem to wszystko, łezka kręci się w oku, ale już nie daję rady, po prostu. Czas ucieka, wieczność nie czeka, starczy mówienia, że tatuś w sobotę znowu w pracy. - wyjaśniał. Marcin Meller przekonuje, że "zawiesza współpracę z TVN24 w przyjaznej atmosferze". Dziennikarz zdradził, że pracuje obecnie nad nową książką. Ziobro jumlah nol dari seratus juta sepuluh ribu satu rupiah. Nie daje juz rady - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 4 ] 1 2018-02-18 00:33:30 Anika1995 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-02-18 Posty: 1 Temat: Nie daje juz radyPisze do was, bo nie mam sie komu wyzalic. Jestem na skraju zalamania nerwowego, placze i wkurzam sie jednoczesnie.. Od pol roku spotykam sie z chlopakiem. Spotykam sie, bo ciezko to nazwac zwiazkiem. Facet ma wlasna firme przez co musi pracować ponad norme. Dla mnie jest to normalne, ze nie mamy zbytnio czasu na spotkania. Nie robie mu z tego powodu wyrzutow, jednakze boli mnie fakt ze potrafi sie nie odzywac nawet tydzień dopoki ja nie zrobie tego pierwsza. Wiem, ze to smieszne i dziecinne, ale chyba każda kobieta lubi dostac choc raz dziennie wiadomosc o tym ze druga osoba o niej myśli ? Tym bardziej, ze sie nie widzimy..mowilam mu o tym nie raz. Jednak za kazdym razem slysze ze jestem egoistka, ze nie moze tego wszystkiego zostawic. Mam taka paranoje, ze potrafie sie wkurzyc nawet o to ze polajkuje czyjes zdjecie a w tym czasie nie ma ochoty zapytac sie co u mnie. Doradzcie mi co mam robic, olac, zerwać ? Rozmowa nie wchodzi w gre, bo za kazdym razem gdy podejmuje ten temat ostro sie wkurza 2 Odpowiedź przez evalougo 2018-02-18 09:00:36 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-02-18 09:01:42) evalougo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-03 Posty: 1,106 Wiek: Jeszcze nie trzydziestka ;) Odp: Nie daje juz rady To dopiero pół roku, a Ty prawie się załamujesz? Dobrze to nie wróży. Rozumiem nie wiszenie na telefonie z drugą połówka, ale tydzień nie odzywania się, nie wysyłania głupiego smsa z ,,co tam, jak tam" to już normalne- moim zdaniem- nie masz rację, trochę trudno nazwać to związkiem, kiedy nie możecie nawet normalnie pogadać, bo on się wkurza. Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga złego.,,Na końcu tęczy'' 3 Odpowiedź przez balin 2018-02-18 12:26:01 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Nie daje juz radySyzyfowa praca. 4 Odpowiedź przez josz 2018-02-18 19:59:49 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Nie daje juz rady Anika1995 napisał/a: Wiem, ze to smieszne i dziecinne, ale chyba każda kobieta lubi dostac choc raz dziennie wiadomosc o tym ze druga osoba o niej myśli ?Mam taka paranoje, ze potrafie sie wkurzyc nawet o to ze polajkuje czyjes zdjecie a w tym czasie nie ma ochoty zapytac sie co u sobie odpowiedziałaś; nie odzywa się do Ciebie, bo nie ma na to ochoty, ponieważ prawdopodobnie nie tęskni i raczej o Tobie nie myśli. Może i jest zapracowany, ale w końcu przychodzi do domu i jeżeli znaduje czas na jakąś aktywność w necie, to brak kontaktu z Tobą jest jego świadomym płakać, rozpaczać i robić mu wyrzuty, po prostu przyjmij to do widomości. Pozostaw inicjatywę po jego stronie i zastanów się, czy odpowiada Ci taka znajomość i sporadyczne spotkania (czy on je także inicjuje, czy tylko Ty?). Jeżeli taka sytuacja trwa już rok i nie widać postępu, to chyba oczywiste, że jemu odpowiada taka forma znajomości, "z doskoku", więc choćbyś rwała włosy z głowy, siłą, ani perswazją nie zmusisz go do większej aktywności, jesli jemu na tym nie zależy. Posty [ 4 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Trafilam tu przegladajac strony z tematem DEPRESJA NERWICA. Nie moge sobie juz z tym poradzić i jestem z tym zupelnie sama od nikogo wsparcia, chwili rozmowy choćby odrbiny zrozumienia, kazdy mi wmawia ze to moje urojenia ze nic mi nie jest ze symuluje. .. Sa dni ze najlepej siedzial bym pod kocem w łóżku, nic mnie nie obchodzi, nie mam przyjaciól... Moj partner obwinia mnie o wszysrko wmawia. Wmawia mi rzeczy z ktorymi nigdy nie mialam nic wspolnego. A ja nie wiem dlaczego przyjmuje to do siebie a pozniej skutki wychodzą zawsze to odchoruje bardzo.... Boje sie wychodzic do ludzi, odczuwam ze kazdy na mnie patrzy i smieje sie bo przewaznie jestem w bardzo złym stanie... Ptrafie tez bez powodu plakac i tak moge dzień i noc nie wiem skad tyle lez . Przrpraszam za to moje pisanie bo chyba to nie trzyma sie razem,ale ja nie wiwm jak ujac moj bol cierpienie . Wiem i czuje to ze juz nie daje rady:(to paskudztwo ma nademna przewage.... Tylko jakiej pomocy oczekujesz, bo forum nie jest w stanie nic Ci doradzić, bo matki nikt Ci nie zmieni. Jeśli Tobie i rodzeństwu dzieje się krzywda, możesz zgłosić do centrum pomocy rodzinie/pomocy społecznej. Sama nie jesteś w stanie nic zmienić. Ojciec mieszka z wami, matka i jej kochanek, czyli ojciec Twojego chłopaka? Ile masz lat? Możesz się wyprowadzić? Rodzeństwo w jakim jest wieku? W kwestii mieszkaN, to wszystko tak gładko nie przebiega jakbys pragnął. Wymelduję patologię, brata i siostrę, odremontuję i wykupię. Pięknie, tyle, ze rodzeństwo Twoje tez tam mieszkało z mamą, to raczej , któres z nich powinno to zrobić. A gdzie Twój brat, który w życiu tulał się po rodzinach zastępczych miałby mieszkać? Chciałes byc za szybki to może złośliwie Ci nabil rachunki. Mieszkasz u babci od 12 lat, to poluj na babci mieszkanie po jej śmierci. Tyle, ze będziesz się musial dogadać (splacić) inne dzieci Twojej babci lub ich dzieci, poza tym z Twoich rodziców, którego mamą jest babcia. Po prawdzie do babci mieszkania oprócz innych krewnych, Twoje rodzeństwo będzie mialo takie samo prawo jak i Ty. I oczywiście ważne jest jaki status mieszkania, ma babci mieszkanie, bo może nie podlega dziedziczeniu. Dołączył: 2009-04-02 Miasto: Toronto Liczba postów: 1959 16 września 2009, 21:39 Kochane ja już nie daję sobie z tym wszystkim rady. Od kiedy postanowiłóam schudnąć jadłam mniej i codziennie jeżdżiłam po 70 minut na stacjonardym, nawet kiedy miałam zakwasy. Poprostu tkwi to w mojej psychice, bo jeżdżę do teraz, chcę jeszcze troche schudnąć, ale nie mam poprostu już siły na dalsze jazdy, jak nie pojeżdżę to mam straszne wyżuty sumienia. Ale ja już nie chcę tak jeździć dzień w dzień mam już dość tych wszystkich chcę rezygnować, a poprostu ograniczyć do np. 3 razy w tygodniu. Według mojego licznika przejeżdżając 45,6km spalam 912kcal jak mam sobie z tym poradzić jeśli jeszcze chcę schudnąć, a mięśnie odmawiają posłuszeństwa (wiem,że nie można tak przesadzać z ćwiczeniami, ale to tkwi we mnie żaden psycholog nie wchodzi w grę) Proszę doradźcie mi coś :( Anies21 16 września 2009, 21:52 ty jeździsz 7 dni w tygodniu po 70 minut bez przerw? oszalałaś dziewczyno...:/ Dołączył: 2009-01-13 Miasto: Kraków Liczba postów: 305 16 września 2009, 21:54 W taki sposób to dopracujesz się solidnych łydek, a nie spadku wagi :-)Nie licz spalanych kalorii. Raczej patrz na zegarek: po 20 minutach intensywnego ruchu organizm sięga po rezerwy tłuszczowe, więc wystarczy 30min jazdy, albo szybkiego marszu, albo lekkiego biegu, a juz jesteś na "plusie". Jest mnóstwo różnych form aktywności, więc może urozmaicaj (gimnastyka, pływanie...), bo jeżdżąc tylko na rowerze, rozbudowujesz kilka konkretnych mięśni, a to niezbyt pomaga na sylwetkę :-) NieLubieKminku 16 września 2009, 21:55 no wow ! ja jezdziłam w terenie po 70 minut ale nie codziennie !! a chudłam !! a co z brzuszkami ?? niby jazda odchudza nam wszystko po trochu ale może ogranicz rowerek do 3 razy a pozostałe dni ćwiczenia na inne parte ciała. Dołączył: 2009-04-02 Miasto: Toronto Liczba postów: 1959 16 września 2009, 22:21 A jeśli tak nagle ograniczę ten rower do 3 razy w tygodniu to jak myślicie przyrtyję coś? Wkońcu jeżdżac dzien w dzien spalalam iles tam kcal ;/ Proszę doradzcie mi coś Dołączył: 2008-11-28 Miasto: Tarnów Liczba postów: 22471 16 września 2009, 22:32 Może zamiast rowera rób inne cwiczenia i nie dłużej niz 1 godzinę dziennie? Z przerwą w niedzielę, na przykład? Przecież mięśnie muszą odpoczać czasami. Dołączył: 2008-10-13 Miasto: Kołobrzeg Liczba postów: 1226 16 września 2009, 23:36 podziwiam...ja mam lenia do ćwiczeń :) Kiddo27 17 września 2009, 05:09 > no wow ! ja jezdziłam w terenie po 70 minut ale> nie codziennie !! a chudłam !! a co z brzuszkami> ?? niby jazda odchudza nam wszystko po trochu ale> może ogranicz rowerek do 3 razy a pozostałe dni> ćwiczenia na inne parte w terenie to zupełnie co innego- pracuje więcej mięśni, trzeba utrzymać ciało i rower w równowadze, jest o wiele bardziej efektywna, nie wierzę, że można w 70 min. jazdy na rowerze stacjonarnym wydatkować 900 kcal, to niemożliwe, musiałaby koleżanka ważyć z 90 kg jak nie więcej i zasuwać w tempie które doprowadziłoby ja conajmniej do osłabienia i wymiotów, nie ekscytujcie się tak wskazaniami liczników na urządzeniach cardio, sory, ale liczba spalanych kalorii zależy od wielu czynników:wiekumasy ciałastopnia wytrenowania i masy mieśniowejtętnajeśli nie wprowadzasz żadnych z powyższych danych do zegara treningowego, to na penwo nie spalasz tylu kaloriite liczniki wprowadzają w błąd, przez co błędnie szacujemy ujemny bilans energetyczny, być może wychodzimy przez to na zero, albo na niewielki minusik- stąd brak efektówja już dawno przestałam się oszukiwać... radzę Wam to samo Dołączył: 2009-04-02 Miasto: Toronto Liczba postów: 1959 17 września 2009, 06:55 Dziewczyny błagam was ja już nawet nie mam czasu na ćwiczenia jedynie ze 3-4 razy w tygodniu po 70 minut. Jak myślicie przytyjęjak ograniczę się tak z dnia na dzień?? Pomocy :(:(:(:( ja już nie daję rady :(:(:( mroowa49 17 września 2009, 07:39 Puknij się w głowę. Robisz sobie zaprawę jak zawodowy kolarz. Zrąbiesz sobie stawy. Twój organizm sam Ci mówi - dość! No pewnie, że nie utyjesz! Jak mniej jesz to wystarczy 3 razy rowerek w tygodniu po 30 minut. A najlepiej wprowadzić raz w tygodniu zamiast rowerka inne ćwiczenia na inne partie mięśni.

nie daje juz rady